Koniec sezonu 2012

I wychodzi na to, że cały kempingowy sezon 2012 zamyka się w dwóch wpisach. Tym z informacją, że udało mi się uruchomić kampera po zimie i tym dzisiejszym.

W sumie to mówić o „sezonie kempingowym 2012” to za bardzo nie ma co. Sprowadził się głównie do częstych wyjazdów na działkę. I kilku noclegów tamże. Bo od końca kwietnia do końca września próbowaliśmy tam zbudować domek gospodarczy. I prawie się to nam udało (co widać tu na moim drugim blogu). Jeszcze kilka rzeczy trzeba tam zrobić, ale to się już obejdzie bez nocowania.

Od kwietnia do sierpnia nocowaliśmy bez specjalnych problemów. Potem jakoś na początku września podłączyli mi wreszcie na działce prąd, więc zacząłem zabierać na wyjazdy farelkę. I gdy temperatura w nocy spadała do 10°C lub niżej, włączaliśmy ją po prostu, przez co w samochodzie robiło się znacznie przyjemniej. 🙂

W przyszłym roku na działce będzie domek, więc kamper nie będzie mi potrzebny. Stąd ostateczna decyzja o tym, by go sprzedać i kupić coś innego, najpewniej jakąś terenówkę.

A dziś poszedłem do kampera, spuściłem wodę z baniaka, odłączyłem akumulatory żelowe i przyniosłem je do domu (nie lubią, gdy temperatura spada poniżej +5°C). To w sumie zamyka sezon 2012.

 

Jest jeden komentarz do artykułu “Koniec sezonu 2012”

  1. Ja też właśnie swojego kampera się niedawno pozbyłem po tym, jak cały rok przestał bezczynnie w garażu. Rodzinka się powiększyła i spędzanie urlopu w kamperze nie ma najmniejszego sensu. Na przyszły rok trzeba będzie pomyśleć o przyczepie kempingowej:)

Pozostaw komentarz

Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy!

XHTML - możesz użyć tagów:<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>