Wrażenia z jazdy na biodieslu
Kris zwrócił mi ostatnio uwagę w komentarzu, że powinienem napisać jak mi się jeździ na biodieslu. Do tej pory pokonałem na biodieslu ledwie ok. 850 km, tankując go trzy razy, ale kilka spostrzeżeń już poczyniłem.
Przede wszystkim, nie zostawiam za sobą obrzydliwego smrodu oleju napędowego. Nie wiem, jak Wam, ale mnie ten zapach się nie podoba. Teraz za busem ciągnie się zapach spalonych frytek — moim zdaniem znacznie, znacznie przyjemniejszy. Przy odpalaniu oczywiście w dalszym ciągu jest kłąb szarego dymu, ale tym razem ten dym pachnie frytkami.
Przy odpalaniu samochodu nie zauważyłem żadnych absolutnie zmian.
Jeśli chodzi o jazdę, mam wrażenie, że samochód nieco lepiej przyspiesza. Ale tego nie jestem w stanie porównać obiektywnie, więc równie dobrze mogło się nic nie zmienić.
Jeśli chodzi o zużycie paliwa, trudno oceniać póki co, na razie mam spalanie podobne, jak na zwykłym oleju napędowym. Szczegóły widać tutaj.
2 komentarze do artykułu “Wrażenia z jazdy na biodieslu”
Pozostaw komentarz
Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy!
Witam,jestem pod absolutnym wrażeniem profesjonalnego opracowania zużycia paliwa.Mam VW Caravella C ( Wielbłąda),którym w ciągu dwóch lat przejechałem prawie 30 tys.km. Biodieslem zainteresowałem się dopiero w tym roku i mam podobne spostrzeżenia jak kolega Krzysztof.Ostatnio przejechałem 19 tys km z czego około 3 tys km na tym paliwie .Za granicą ( Węgry,Bałkany) jest niedostępne.Mam zamiar jeździć na biodieslu ,ale nie zimą – w zimie Wielbląd jest w stajni.Serdecznie pozdrawiam
@stachwody: rzeczywiście, działanie tego serwisu jest naprawdę bardzo profesjonalne. To między innymi dlatego z niego korzystam… Bardzo ułatwia bowiem pilnowanie wydatków na paliwo i innych kosztów związanych z eksploatacją samochodu — a ja lubię mieć je pod kontrolą.
Jeszcze nie zdecydowałem, co będę robić z biodieslem zimą. Pewnie wyjeżdżę do końca ten bak paliwa, i zatankuję zwykłego oleju napędowego…