Bus zakopany w lesie
W niedzielę pojechaliśmy z Tomkiem jego T3 Syncro do mnie na działkę, wyciąć kilka drzew pod budowę mojego domu autonomicznego. Spędziliśmy tam około godziny, spaliliśmy ze dwa litry benzyny w pilarce spalinowej, przy pięknej pogodzie.
A potem, wracając, postanowiliśmy zjechać z asfaltu i pojechać zobaczyć budowę obwodnicy Żyrardowa. W tym celu od strony Żyrardowa wjechaliśmy do lasu, kierując się w stronę Skierniewic.
Niestety, nie była to droga, tylko przecinka w lesie. I tam, na trzeciej kałuży (czy w zasadzie już w bagienku) samochód się zakopał.
I w sumie kilka godzin trwało jego wyciągnięcie z błota.
Najpierw, przez półtorej godziny walczyliśmy z busem, próbując go na przemian wyciągnąć wyciągarką do przodu, do tyłu, i wyjechać w dowolną stronę. Na końcu podjęliśmy próbę obrócenia go z pomocą wyciągarki tak, by można było przejeżdżając przez płytszą wodę wyjechać z potrzasku. Nie wyszło.
Po kolejnych dwóch godzinach przyjechał kolega Tomka ze swoją terenówką (bodaj był to Nissan Patrol) i z pomocą dwóch wyciągarek Syncro zostało wyciągnięte z błota.
Ponieważ miałem ze sobą kamerę, nakręciłem sporo materiału z walki człowieka z maszyną i przyrodą. Poniżej zmontowany ośmiominutowy filmik, który wrzuciłem wczoraj wieczorem na YouTube.
Pozostaw komentarz
Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy!