Zimowe (nie)odpalanie busa
25. grudnia 2009Jak przewidywano, w ostatnią niedzielę było faktycznie -15°C. No i pełen optymizmu poszedłem sobie na parking, aby odpalić busa. Na działkę jechać mi się nie chciało, zresztą i tak nie miałbym tam, co robić. No ale busa odpalić chciałem, bo przez niemal miesiąc nim nie jeździłem i chciałem dać mu troszkę popracować.
Samochód na parkingu oczywiście był odśnieżony. Zebrałem tylko ręką śnieg znad drzwi kierowcy, żeby mi się nie wsypał na fotel gdy będę je otwierać. Wsiadłem, i przystąpiłem do odpalania.
Jako że nie działa mi kontrolka świec żarowych, muszę sobie przy uruchamianiu silnika radzić inaczej. Normalnie słychać dość głośny przekaźnik świec, który się wyłącza po zakończeniu ich pracy, ale aby go usłyszeć w dzień przy ruchomej ulicy trzeba wytężać słuch. Przeczytaj cały artykuł »