Kamper odstawiony na zimę

13. listopada 2011

Zimą kamperem za bardzo nie jeżdżę, bo mam drugi samochód, który jest znacznie bardziej niezawodny. Dlatego trzeba było go odstawić na bezpieczny parking w miejscu, w którym nie będzie nikomu przeszkadzał i nie będę ryzykować, że ktoś mi go okradnie.

Czy pisałem Wam już, że w tym roku straciłem antenę do CB (którą zostawiłem przyczepioną magnesem do dachu), lusterko i narożnik zderzaka?

Zabrałem więc busa, zawiozłem na miejsce, wylałem całą wodę ze wszystkich baniaków (tego z wodą do zlewu, a także z kilku baniaków z wodą pitną, którą wożę zawsze ze sobą). I w zasadzie na tym zakończyłem przygotowania do zimy.

IMG197

W baku nie mam już w ogóle biodiesla, więc teoretycznie powinienem być w stanie odpalić kampera zimą. Mam wrażenie, że świece żarowe nie działają, to mogłoby trochę mi jego uruchomienie utrudnić, ale zawsze można pod silnikiem rozpalić jakieś ognisko. 😉

Akumulatory żelowe wymontowane

11. października 2011

Tak jak i rok temu, tak i teraz zmuszony byłem zabrać do domu akumulatory żelowe.

W tym roku musiałem je wtargać na czwarte piętro do rodziców. Szczęśliwie ojciec ma w piwnicy wózek do przeprowadzek, który całkiem nieźle daje sobie radę po schodach.

Teraz jeszcze tylko pamiętać, żeby od czasu do czasu je doładować, a potem na wiosnę z powrotem zamontować do samochodu.

Muszę jeszcze raz go gdzieś zabrać (może w najbliższy weekend?), żeby wyjeździć resztę biodiesla z baku, a potem dolać oleju napędowego. Wolałbym tankować zimowy olej napędowy, ale nie wiem, kiedy ten wejdzie do sprzedaży.

Zima z busem – styczeń

31. stycznia 2010

W zeszłą niedzielę zaplanowałem sobie wyjazd na działkę. Chciałem przetestować kupioną niedawno kamerę Canon Legria HV40 i nakręcić trochę materiału.

Było ok. -20°C. Lanos oczywiście nie zapalił. Codzienna jazda na krótkie dystanse daje mu w kość.

No to poszedłem do busa. Bus rozrusznikiem kręcił jak szalony, ale też nie odpalił.

W tym tygodniu było już znacznie cieplej. W piątek, wracając z pracy, wstąpiłem do busa. Było ok. zera, więc nie martwiłem się specjalnie o to, czy odpali. Oczywiście odpalił.

W sobotę, korzystając z wolnego dnia (bez szkoły), znów chciałem pojechać na działkę. I znów zaplanowałem, że wezmę lanosa, bo szkoda mi jeździć moim zabytkiem po zaśnieżonych i zasolonych drogach. I znów nie miałem wyboru, bo znów lanos nie zapalił.

Zimowe (nie)odpalanie busa

25. grudnia 2009

Jak przewidywano, w ostatnią niedzielę było faktycznie -15°C. No i pełen optymizmu poszedłem sobie na parking, aby odpalić busa. Na działkę jechać mi się nie chciało, zresztą i tak nie miałbym tam, co robić. No ale busa odpalić chciałem, bo przez niemal miesiąc nim nie jeździłem i chciałem dać mu troszkę popracować.

Samochód na parkingu oczywiście był odśnieżony. Zebrałem tylko ręką śnieg znad drzwi kierowcy, żeby mi się nie wsypał na fotel gdy będę je otwierać. Wsiadłem, i przystąpiłem do odpalania.

Jako że nie działa mi kontrolka świec żarowych, muszę sobie przy uruchamianiu silnika radzić inaczej. Normalnie słychać dość głośny przekaźnik świec, który się wyłącza po zakończeniu ich pracy, ale aby go usłyszeć w dzień przy ruchomej ulicy trzeba wytężać słuch. Przeczytaj cały artykuł »

Pierwsze mrozy tej zimy

18. grudnia 2009

Jak pewnie zauważyliście po termometrach i pogodzie, zaczęła się na dobre zima sezonu 2009-2010. Jest niezły mróz (dziś -12°C), spadło trochę śniegu, korki w miastach i na dojazdach do nich, zaskoczenie drogowców. Czyli komplet zdarzeń, które świadczą o tym, że nadeszła zima.

W niedzielę chciałem pojechać busem na działkę. Jeszcze nie wiem, czy będzie mi się chciało ruszać z domu na mróz rzędu -15…-20°C. A nawet jeśli, nie mam wcale pewności, czy mi bus w ogóle zechce odpalić przy takiej temperaturze…

Opony zimowe mam na tylnej osi (zmieniłem jeszcze na jesieni, gdy jedna z gum letnich była do wymiany po drugim wyjeździe wakacyjnym), przed mrozem wlałem do zbiorniczka trochę koncentratu do zimowego płynu. Płyn zazwyczaj spływa po wyłączeniu pompki z powrotem do zbiorniczka, więc nie powinienem się spodziewać zamarznięcia przewodów z płynem ani dysz spryskiwacza.

Zobaczymy, jak będzie. Dam znać…