Zamknięcie sezonu kempingowego
W weekend przewiduję zamknąć tegoroczny sezon kempingowy. Zabiorę busika i pojadę do rodziców na działkę.
Oczywiście w kamperze nocować nie będę, bo i po co, skoro jest tam domek letniskowy z ogrzewaniem? 😉 Jakbym w busie miał webasto (ogrzewanie postojowe), to bym się może zastanowił, ale na razie webasto nie jest zamontowane.
Zamknięcie sezonu w tym przypadku oznacza dwie istotne rzeczy.
Po pierwsze, trzeba wyjąć z samochodu akumulatory żelowe i zanieść je gdzieś, gdzie będzie im ciepło. I najlepiej jeszcze gdzie będzie się dało je łatwo podłączyć do ładowania co 2-3 miesiące. Piwnica odpada. Będę musiał je wtargać na 4. piętro.
Po drugie, chciałbym wypalić cały biodiesel z baku, żeby zostawić tam miejsce na olej napędowy. Najlepiej zimowy. Żebym mógł w razie potrzeby odpalić busa zimą. Chyba nie działają w nim świece żarowe, ale to inna historia zupełnie… Nawet jakby działały, odpalenie go na biodieslu zimą może być niemożliwe.
Przy okazji trochę w środku sprzątnę, zabiorę stamtąd żarcie, w rodzaju pulpetów w słoiku (nie chciałbym, by mi słoik pękł w zimie), może też spuszczę wodę ze zbiornika czystej wody, żeby nie zamarzła?
Spróbuję przymierzyć się do podłączenia i zamocowania dwóch nowych baterii słonecznych, które ostatnio zdobyłem. Postaram się o jakieś ich fotki, co by Wam pokazać.
Pozostaw komentarz
Pamiętaj tylko proszę o polityce komentarzy!