Akumulatory żelowe wymontowane

11. października 2011

Tak jak i rok temu, tak i teraz zmuszony byłem zabrać do domu akumulatory żelowe.

W tym roku musiałem je wtargać na czwarte piętro do rodziców. Szczęśliwie ojciec ma w piwnicy wózek do przeprowadzek, który całkiem nieźle daje sobie radę po schodach.

Teraz jeszcze tylko pamiętać, żeby od czasu do czasu je doładować, a potem na wiosnę z powrotem zamontować do samochodu.

Muszę jeszcze raz go gdzieś zabrać (może w najbliższy weekend?), żeby wyjeździć resztę biodiesla z baku, a potem dolać oleju napędowego. Wolałbym tankować zimowy olej napędowy, ale nie wiem, kiedy ten wejdzie do sprzedaży.

Inauguracja sezonu

15. maja 2011

We czwartek odebrałem od Tomka busa i przywiozłem go na Żoliborz. Wrażenia z pierwszej jazdy kamperem od pół roku są sympatyczne. Na tym nowym silniku wreszcie żwawo przyspiesza, czego nie dało się powiedzieć o poprzednim silniku, niestety. Mam tylko wrażenie, że coś wyje z tyłu, jakby ze skrzyni biegów. Gdy jadę z wciśniętym gazem wycie słychać, gdy go puszczam, wycie ustaje. Zmienia się zależnie od prędkości jazdy (narasta od ok. 40 km/h), bez względu na biegi (jest takie samo na IV i na V biegu przy danej prędkości). O ile dobrze pamiętam, coś takiego zaczynało się już w ubiegłym roku.

W sobotę zabrałem busa z Żoliborza, odkrywając, że jakiś śmieć odkręcił mi prawe lusterko i prawy narożnik przedniego zderzaka. Obejrzę okoliczne busiki (kilka tu zlokalizowałem), może zobaczę, czy komuś się nie przydały. Nowe lusterko to koszt 21-26 PLN, choć ja miałem wklejony wkład sferyczny, więc pewnie dlatego ktoś mi je ukradł. A narożnik zderzaka jest jeszcze tańszy. Przeczytaj cały artykuł »

Moja instalacja solarna (wideo)

23. czerwca 2010

O mojej kempingowej instalacji słonecznej napisałem tu już trochę wpisów.

Dziś będzie odnośnik do wideo, w którym prezentuję poszczególne jej elementy. Instalacja nie jest jeszcze ukończona, bo właśnie powoli pracuję nad układem pomiarowo-sterującym (na razie mam podłączone tylko dwa amperomierze).

Materiał opublikowałem jako część ostatniego odcinka mojego videobloga o budowie domu autonomicznego.

Materiał o mojej instalacji słonecznej jest na początku odcinka a potem od minuty 15:30 (na wypadek, gdyby komuś nie chciało się obejrzeć całości). 🙂

Nowe oponki

25. kwietnia 2010

Do niedawna nie kupowałem do busa żadnych opon. Rok temu kupiłem komplet kół z oponami zimowymi, przez całe lato przeleżały sobie w garażu, później na jesieni założyłem dwa z nich. Dwa, bo zrobiłem to w ramach wymiany jednej dziurawej opony, a więcej mi się nie chciało zmieniać.

Niedawno zamówiłem dwie nowe opony Barum Vanis, które trafią właśnie na tę oś, na której teraz jeżdżą zimowe — czyli na oś tylną.

Muszę jakoś wykombinować, żeby zmienić opony przed najbliższym (długim) weekendem. Wprawdzie jest jeszcze za zimno na wyjazd kempingowy, ale jedziemy do moich rodziców na działkę i niespecjalnie mam ochotę jechać tam na oponach zimowych, bo mi ich trochę szkoda.

Dziś wpadliśmy do teściów na działkę, sprzątnąć trochę w busie po zimie. Wprawdzie już w zeszłym tygodniu zrobiłem w nim wstępne sprzątanie, to jest popakowałem wszystko z grubsza na swoje miejsca, tak jeszcze do ostatecznego przygotowania samochodu do sezonu sporo mi zostało. Przeczytaj cały artykuł »

Akumulatory żelowe zimą (wideoblog)

27. lutego 2010

W dzisiejszym wpisie publikuję po raz pierwszy nakręcony przez siebie materiał wideo. Od czasu do czasu będę tu publikować, w formie wideobloga, tego typu materiały. Gdy je nakręcę, rzecz jasna.

Dziś kilka słów o moich akumulatorach żelowych. Wymontowałem je z samochodu w październiku, miałem podładowywać co miesiąc, skończyło się podładowaniem po trzech miesiącach…

Stały w piwnicy, nie bardzo miałem jak je tam ładować, więc w końcu przyniosłem je do mieszkania, postawiłem w łazience i tu ładowałem. W piwnicy mam tylko światło, ale nie mam żadnego gniazdka, ani takiej oprawki do żarówki, która pozwalałaby stamtąd „ukraść” trochę prądu…

Akumulatory jeszcze z miesiąc w łazience postoją, w końcu z samochodu póki co nie korzystam. I na wyjazdy kempingowe nie jeżdżę. Zdążę je więc z raz jeszcze podładować. 😉