Pracowity dzień przygotowań do wyjazdu

9. lipca 2011

W przyszłym tygodniu pakuję syna do samochodu i jedziemy na kempingowe wakacje do Łeby. W tym tygodniu jesteśmy obaj razem z kamperem u rodziców na działce, żebym miał szansę przygotować go do tego właśnie wyjazdu.

Zrobiłem bardzo dużo, ale jeszcze sporo mi zostało do zrobienia — może uda mi się jutro.

Poprawiłem wycieraczki. Obydwie na wieloklinach zamontowane były tak, że zachodziły na uszczelkę. Teraz w dolnym położeniu są równoległe do krawędzi szyby, więc wycierają jej więcej i gumy zużywać się będą mniej. Gorzej, że wielokliny już się mocno wyrobiły (nie bez przyczyny jednej zimy prawa wycieraczka przymarzła do szyby i w ogóle się nie obracała) i nie bardzo wiem, co z nimi zrobić. Przeczytaj cały artykuł »

Pierwsze plany wakacyjne

22. czerwca 2011

Powoli zaczynają się mi klarować plany wakacyjne. Wychodzi na to, że jakoś w drugiej połowie lipca zapakuję się w kampera i pojadę gdzieś nad morze.

Niespecjalnie lubię leżenie na plaży i marnowanie czasu, ale może nadrobię zaległości książkowo-czasopismowe, wezmę zresztą też ze sobą komputer i internet, a co. 😉

Trochę przy samochodzie trzeba jeszcze do tego czasu zrobić. Nie chcę tym razem korzystać z prądu na kempingu (nie po to mam baterie słoneczne), więc chciałbym dokończyć moją instalację solarną, w szczególności tę część pomiarową (woltomierz, amperomierze). Nie wiem czemu do tej pory nie wrzuciłem tu żadnych fotek mojego układu pomiarowo-sterującego… 🙁

Oprócz tej instalacji, dobrze byłoby zamontować w końcu czujnik termometru i włącznik do ręcznego uruchamiania wiatraka na chłodnicy. Że o porządku w samochodzie nie wspomnę, to przecież kwestia wtórna… 😉

Inauguracja sezonu

15. maja 2011

We czwartek odebrałem od Tomka busa i przywiozłem go na Żoliborz. Wrażenia z pierwszej jazdy kamperem od pół roku są sympatyczne. Na tym nowym silniku wreszcie żwawo przyspiesza, czego nie dało się powiedzieć o poprzednim silniku, niestety. Mam tylko wrażenie, że coś wyje z tyłu, jakby ze skrzyni biegów. Gdy jadę z wciśniętym gazem wycie słychać, gdy go puszczam, wycie ustaje. Zmienia się zależnie od prędkości jazdy (narasta od ok. 40 km/h), bez względu na biegi (jest takie samo na IV i na V biegu przy danej prędkości). O ile dobrze pamiętam, coś takiego zaczynało się już w ubiegłym roku.

W sobotę zabrałem busa z Żoliborza, odkrywając, że jakiś śmieć odkręcił mi prawe lusterko i prawy narożnik przedniego zderzaka. Obejrzę okoliczne busiki (kilka tu zlokalizowałem), może zobaczę, czy komuś się nie przydały. Nowe lusterko to koszt 21-26 PLN, choć ja miałem wklejony wkład sferyczny, więc pewnie dlatego ktoś mi je ukradł. A narożnik zderzaka jest jeszcze tańszy. Przeczytaj cały artykuł »

W sobotę inauguracja sezonu?

11. maja 2011

Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to w sobotę inaugurowałbym sezon kempingowy na działce.

Potrzebna jest mi w sumie tylko pogoda. Bus działa, muszę go tylko zabrać od Tomka, uzupełnić zapas wody w zbiorniku, zabrać od brata akumulatory żelowe i podłączyć je do instalacji (przypominając sobie, który kabel do czego służy).

W lodówce w sumie też by pewnie wypadało sprzątnąć… Pewnie po zimie coś się w środku potwornego zalęgło.

Widziałem ostatnio fajny gadget do lodówek kempingowych — wiatraczki ze sterownikiem, służące do poprawiania odbioru ciepła z tylnej części lodówki. Coś takiego kosztuje ok. 60 PLN, składa się z prostego panelu sterującego i dwóch wiatraczków. Wiatraczki (komputerowe) można kupić za kilkanaście PLN sztuka, ja sterownik do regulowania prędkości obrotowej mam, więc sobie takie coś sam złożę. Będzie okazja by naprawić tylną ściankę lodówki, rozbebeszoną przeze mnie bestialsko gdy naprawiałem kran w zlewie. Przeczytaj cały artykuł »

Przygotowania do sezonu 2011 (2)

7. maja 2011

Mało mam czasu by zajrzeć do busa i coś przy nim zrobić, ale w ubiegłym tygodniu się wyrwałem i mi się udało. Zrobiłem jedną z najtrudniejszych rzeczy, czyli porządek w środku.

Tak naprawdę, to nie skończyłem. Uprzątnąłem tylko rzeczy leżące na wierzchu. Spakowałem rzeczy, które muszę oddać, zajęły spory worek. Śmieci wyrzuciłem. Wytrzepałem wszystkie koce i śpiwory, potem wszystko ładnie poukładałem.

Muszę jeszcze sporo zrobić. Po pierwsze, odebrać akumulatory żelowe i wszystko popodłączać z powrotem. Po drugie, zamontować włącznik do wiatraka na chłodnicy, żeby mieć pewność że się włącza. Po trzecie, przejrzeć dokładnie z zewnątrz przewody wodne pod samochodem a najchętniej wymienić je na te z czerwonego busa (dawcy silnika i skrzyni). Przeczytaj cały artykuł »